Rubato przed świtem
Dodane przez koma17 dnia 28.04.2017 06:13

Wszędobylska trawa kurczy się pod szronem.
Krótkie stop rozpędzonej asymilacji.
Teraz można być dyrygentem. W ręce patyk.
Partytura upięta na krawędzi chmury.

W powietrzu falują roziskrzone nuty.
Batuta jak metronom. Utrzymuje w ciszy
oboje, waltornie i flety. Pisnęły skrzypce.
Te drugie zawsze mają coś do powiedzenia.

Podpowiedź może być błędna. Z podestu,
ułożonego z kilku poszarpanych desek,
widać więcej, niż tyły głów
ludzi ściśniętych w tramwaju.