Krotochwila
Dodane przez Magrygał dnia 17.02.2017 23:21
Wychudłe dłonie załamuję,
głód w sobie wynaszam,
jak plagą nieurodzaju
przeżarte łany zboża,
we krwi czarna zaraza
siedem kręgów zatacza,
relikwiarz z kości pokoleń
składam pod obciętą głową.
Przez skamielinę tkanek
przetacza się morze,
ile potopów zgotujesz,
bym znowu i znowu
lot gołębia śledził nad
wzburzoną wodą ?
Unoszę ciężką powiekę,
nad snem Twoim czuwam,
żonglerze galaktyk,
krotochwilny Boże.