COMING-&-GOING OUT
Dodane przez stebloff dnia 14.02.2017 18:56
w ten wyjątkowy wieczór
wypada gdzieś wyjść
Głogów to małe miasto
Versace nie czułby się
tu dobrze. Może,
zawiesimy tu
naszą kłódkę
nie ma tu też zbyt wielu mostów
biało-czerwoni wyjdą na ulice
"Tu, z Torunia, widzimy wszystko -
nie potrzebne nam drony ani żadne
dodatkowe pasma - widzimy,
kto się uśmiecha i kto krzywo patrzy..."
znałem i znam kilku pedałów w sutannach,
kilku pedofilów, jednego leciwego purpurata,
który bezwstydnie biesiadował z klerykami i księżmi,
chełpiąc się swą rozpustą, nie nazywając jej "grzechem",
lecz "ludzką słabością"... Bóg nie lubi sodomitów
już woli sado-masochistòw takich jak Gibson...
gdzie się zabawimy
dziś wieczór? nie mówi się tak
posłuchaj... nie mówi się też
pedały, cioty, lesby... "dwa pedały
idą ulicą... pisze się GAY, a czyta PEDAŁ
polski to trudny język i nie bez powodu
ulokowano go na samym szczycie listy...
dzisiaj widziałem mormonów na rynku
przed teatrem, było też parę dziewczyn
niektóre ładne, trochę nieśmiałe, trochę
śpiewały, trochę chichotały między sobą
"Starszy Jasson" - potrafię czytać plakietki -
powiedział: "iciemy" i poszli... miał gęste, czarne
włosy i pełne, mięsiste usta, zniewalający uśmiech
chciałem podejść i powiedziedzieć: "no, to choćmy"
ale bałem się linczu - mormoni bywają nieobliczalni...
jutro będę w Krakowie... ktoś na dworcu podłożył
i zdetonował niewielki ładunek o 17.01...
Blue Ray nigdy nie śpi - w przeciwieństwie do
chłopców w klatach... To jest Gabriel, a to Rafał...
czternaście lat w związku... jak oni to robią...?
czy wiecie, co mówi Biblia na temat sodomitów
lub na temat zwierząt - które są czyste, a które nie...?
które możecie spożywać, a które tylko zabijać...?
ludzie żrą mięso, a brzydzą się chodzić w futrach...
mały kraj małych zawistnych ludzi, spoconych brudasów,
co gnają z bukietem żółtych tulipanów z Lidla za jedyne
osiem dziewięćdziesiąt, do swych równie tanich, spoconych
lasek - kolacja i seks w gratisie - romantyczna komedia...
tylko mnie nie obrzygaj, jak ostatnio po małżach...
"kupiłem ci misia z Tousa i parę srebrnych zatyczek"
mówi Rafał, Gabriel zamyka oczy i mówi: "wariacie,
wydałeś na mnie tyle, co ten cieć zarabia w dwa miesiące..."
cieć pilnuje im auta i nazywa ich "pedałami"...