Lisy (drabble)
Dodane przez pan_ruina dnia 10.02.2017 06:42
Mama miała dwa. W domu właściwie nie było zabawek, tylko w pokoju dzielonym z bratem zdezelowany blaszany fiat z napisem MILICJA z zepsutym napędem sprężynowym i kilka plastikowych żołnierzyków.
Do Lego i matchboxów na witrynach Pewexów można się było co najwyżej bezradnie poślinić.
Pozostawała jeszcze gra w kapsle na podwórku z kolegami. I lisy. Srebrnoszare, puchate, przyczepione do kołnierzy długich płaszczy w pachnącej lekko naftaliną starej szafie.

W prawej dłoni jedna głowa lisa, w lewej druga. Jak w teatrzyku kukiełkowym. Naciskanie klamerek wewnątrz pyszczków imitowało rozmowę.
Szklane czarne oczy ożywały w tych dialogach.

Dziś już nikt nie chodzi w lisach.