Bez puenty
Dodane przez Milianna dnia 23.12.2016 23:12
Przeglądam się w lustrze
i coraz częściej chciałabym uciec.

Wiesz, dziś jest taki dzień, że płaczę.
Mówię głośno, szepczę. Nikt nie słucha.
Mówię wprost, bo nie znajduję metafor, znaczeń.

Czytam twoje wiersze. Znów płaczę.
Pewnie zniesmaczy ta wypowiedź
zamkniętych w kwadracie znawców słowa,
a ja jestem dziś chora z powodu pojedynczego talerza
- choć wiele przy stole - rąk nieoddających ciepła.

Boli mnie wszystko, a najbardziej rzęsy, skóra,
pustka i pękająca od nadmiaru myśli głowa.
Ściany zbyt wysokie, zbyt miękka podłoga.

Tak, tak - wiem, powtarzam się,
a ty, milcząc, mówisz.

Tyle podobnych pragnień, znaczeń.
Nie znam cię. Znam cię, wiem,
że też często płaczesz.