PARTACZ
Dodane przez oko dnia 27.11.2016 00:16
Urodziłem się z blizną. Samorodek ze skazą. Dziwili się.
Pierwotny strach, przed poznaniem przyczyny, jak zwykle
kazał im naprawiać. Szybko, dopóki nie boli, póki nie widzieli.
Cała wieczność żmudnej obróbki. Według rzekomego planu stałem się

piękny i gładki, z niebieskim oczkiem błyszczącym tajemniczo.
Zawsze będę uwielbiał naszą radość , gdy mnie dostałaś na zawsze.
Koleżanki mówiły, że cudnie leżę na twojej dłoni.
To prawdziwy skarb. Jedyny jaki można mieć. Udawałem,

że nie widzę, jak na mnie patrzysz, jak delikatnie dotykasz,
w chwilach, gdy nieruchomieję. Zawsze nie potrwa już długo.
Niezwykle jasna noc, tak jasna, że nawet starzec, który nigdy nie śpi,
szeroko otwiera oczy. Patrzy jak odchodzę w górę rzeki.

Wszystko zepsułem. Nie zniosłem tego bólu w środku.