Wszystkie kobiety to szmaty.
Dodane przez kkb dnia 21.11.2016 06:45
W czasach obowiązkowego MTV, tłumów mających talent i master kucharzy
dupy straciły honor, a poeci są szykanowani za swoją wrażliwość.

Taka Angela na przykład.
Gdy przyszła do biura w głębokim dekolcie i żałobie po mężu, zacząłem lubić jej wszystkie posty z dennymi piosenkami i miło komentować zdjęcia bachorów.
Wysłałem jej nawet życzenia urodzinowe na priva, a ona odpisała tyko "dzieki".
I to bez ę!
Wsadźcie se w dupę taką rozmowę!

Pozwoliłem jej pić moją neskę, gdy niby zapomniała przynieść dla siebie.
Dwa tygodnie zapominała, zalewała, wrzucała dwie kostki brązowego cukru i mieszała po dolaniu mleczka.
Dziesięć dni suka piła za frajer.

Może i studiowałem polonistykę, ale umiem liczyć na tyle, żeby zauważyć, że śmietanek i cukru też nie rozdają za darmo.
W końcu siedzę w księgowości.

Wczoraj widziałem jak przyjechał po nią jakiś pajac srebrnym Audi.
Kutas, nawet nie otworzył jej drzwi.
Dzisiaj tłumaczy się wszystkim, że to brat, ale ja wiem swoje.
Rodzeństwo tak na siebie nie patrzy.

Od jutra,
chcę to wszystko zmienić.
Zamówię sobie kartę mulitspotru. W trzy miesiące będę miał ciałko chłopaka z AWF-u.
Do tego zaproszę do znajomych Władliene.
Jest nowa, młodziutka, trochę kaleczy polski, oj tam trudno.
Ma też małego zeza, ale to zwiększa moje szanse.
Kupię jej słownik polsko ukraiński w taniej książce na Starym i ciemne okulary z Półwiejskiej.
Powinno pójść gładko. Mam nadzieje, że nie okaże się niewdzięczną dziwką jak
inne.

Czuję się trochę samotny. Brakuje mi... nie wiem kurwa, bratniej duszy?
Porozmawiałbym z kimś o moich wierszach, zapalił zapachową ikejke, wypił wspólnie Kadarkę i poruchał.
Matka ma nocne zmiany, ojciec wyprowadził się dwadzieścia lat temu, rodzeństwa na szczęście nigdy nie miałem.
Warunki są sprzyjające, a w necie codziennie widzę jak się to robi.
Ten plan pisze się sam, jak moja Poezja.

Czasami dziwię się, że w kadrach nie zauważyli jeszcze mojego talentu organizacyjnego.

Może to przez ten geniusz tak trudno mi kogoś znaleźć? Może jestem za niski?
Nie... takie czasy, tylko burakom się dziś dobrze rośnie.