Bezmiar
Dodane przez Magrygał dnia 06.11.2016 21:51
Co drążysz szpik kostny,
nie rozleję się posoką
na śnieżnej powłoce snu.

Zrzucam chitynę skóry,
w nagości nieruchomieję,

miazga trzewi przywiera
do struktury kryształu,
sól krzepnie na włóknach
palców, w natarczywości
języka powiela się słowo.

W niczym nie obeznany
podążę w bezmiar oddechu,
po siedmiokrotność czasu
zabierz mnie.

na podobieństwo twoje
jak gliniany dzban jestem.