Jedzący kartofle (Vincent van Gogh)
Dodane przez Milianna dnia 08.10.2016 22:03
W imię ojca, syna i ducha. Smacznego.
Patrząc na ukrzyżowanego, pochylamy karki
w obliczu zmian pór roku, odbitego światła,
które ledwie rozprasza czerń, wskazując nasze twarze
zniekształca usta, nosy. Pada na żylaste, pełne bruzd ręce.
Rośnie język i inne tkanki miękkie, jak przy guzie
na przysadce mózgowej. Ktoś zakodował
czas, przyziemność bytu, miejsce, w którym jemy
z jednej miski kartofle. Nabożnie wkładamy do ust.
Przeżuwamy. Pijemy wieczorami kawę, by nie zasnąć.
Pogodzeni. Z pytaniem w spojrzeniu
czy wystarczy na jutro, czy smakuje
ciemny kolor i spokój. Szczęście,
parujące z miski pełnej kartofli o zmroku.