Obudzona o 3.00 nad ranem
Dodane przez Jane dnia 20.09.2016 17:29
Idę życia poboczem, myślami
jestem tam, gdzie mnie nie ma
sroki łapane za ogony
zostawiają kilka piór
porywa je wiatr
dłonie pozostają puste
i serce

Jeszcze wracam na szlak
jak bluszcz wyciągam ramiona
by chwycić podporę
lecz rosną mury
i nagie szczyty
nieosiągalne
nie do zdobycia

Nie śpię - szkoda życia
żyję - a jakbym spała
smutek w radości
zyskuję tracąc
ciągle szukam
odpowiedzi gubię w pytaniach
czysto retorycznych
noc
czekam świtu

a może ... zmierzchu