Eroticon
Dodane przez Ooo dnia 09.09.2016 22:17
I
Kwiecie lotosu
wspominam podróż
zapach Hedone
pożółkłą pauzą

śpiewam bezdusznie
w upodobaniu
do cantus firmus
opadłych płatków


II
Inkubatorze
wolnych przenośni
silny do pasa
w pieśni miłosnej

bo co jest dalej
to zakazane
nawet nie myślę
pacierz i amen

ale znów wdziewam
te fatałaszki
które uwielbiasz
nimi rozjaśnię

ciemność i skruchę
gdy z ladacznicą
oddasz się w gierki
bierki numerki

chrupanie bioder
Stockhausen Bartók
jak z gramofonu
nie z empetrójki

szerokie pasmo
jesteś ogórkiem
a może dynią
zanim pytaniem

co oni czynią
w prasie i w radio
memy egzemy
postronki w górę

już się nastrajam
no stuknij butem
lub boską stopą
w moje chomąto

wejdź i pozostań
jak długo możesz
zamykam oczy
ty wajdeloto


III
Po zdjęciu płaszcza
weź mnie uwłaszczaj
i błagam jeszcze
już się nie mieszczę

w formie i treści
trawię boleści
kochaj mnie dalej
piekłem i rajem

i dalej tak rób
na przekór twych prób
czystej liryki
mieniącej pliki

w mym samograju
wolę poetów
od zwykłych samców
li tylko chamów

byłam w Alhambrze
Uralu górach
jestem przy tobie
we wszystkich bzdurach

mających sensy
a priori fine
jesteś mym bogiem
a ja delfinem

kopiącym lingi
jak puste złoto
te co niechciane
ale z ochotą

pasek od płaszcza
zerwę zębami
otwórz się wreszcie
piękny sezamie

i nic już nie mów
nie myśl i nie patrz
zostaw w spokoju
życie i śmierć

i daj mi szansę
na to kochanie
jesteś numerem
sześćdziesiąt i sześć


Wilflingen, 44 września 9102