Dziś rano
Dodane przez bezecnik dnia 04.09.2016 11:16
Dziś rano

Do późna czytałem Podsiadłę i jeszcze we śnie odbijało mi się niezrównoważoną
gorzałą absurdem który nieoczekiwanie przywdziewa łagodny rytm
wstałem na kacu sam w zmierzwionej pościeli

i tylko pochylone głowy drzew przywołujące wiatr śpiew drutów budziły
niepokój ptasich skrzydeł butwiejących liści bo pora już na zmianę przelot początek
nowego cyklu czy inną miesiączkę a ty stoisz w oknie wagonu

i pytasz o adres a ja strasznie wkurzony bo i tamtego pytałaś o adres choć nie wiadomo
skąd on się tam wziął więc macham tylko ręką i odchodzę

i to machnięcie ręką twoje głodne usta brzuch jak z lodu choć miękki i ciepły i to
machnięcie pozostaną już na wieki albo przynajmniej do usranej śmierci dniem i nocą
ale głównie nocą kiedy obok jej równy oddech

baranki fal na rzece wzdłuż której biegam co rano by wycyganić od Boga kilka kaców
i kilka gówien plus więc biegnę a z góry pikuje mewa jakby nawiała od Hitchcocka
spóźniona bo i jej nie powinno tu już być chwytam oboma rękami jej spojrzenie
z zaćmą pytajników