tak u nas.
Dodane przez kesja skarbek dnia 07.08.2007 10:03
wypełniał zmieszany odjazdem pokój.
zgiełkiem, kwintesencją zostania.
kiedyś ich szukałam. zagubionych kroków, grządek, na których
sadziła dynie pełne giętkich pestek.
sentymentalnie, odruchem bezwarunkowym wydłużam drzewa, ścieżki i strumienie,
po horyzont rozciągam zboża. smakujesz.mi
słonecznikiem.
nie dopytywała mnie, głos przerywało, wiatrem. chyba
sztorm, poetycko
byłoby. mateusze poszli spać, pływałam.