Matce
Dodane przez Magrygał dnia 21.07.2016 20:03
Zrozumiałem, że należało przebyć
tą drogę, by znaleźć się w punkcie
wyjścia, układam starcze ciało
w pozycji embriona, nie bacząc
na ból w stawach, niewydolność
mięśni,
wsłuchany w rytm podtrzymuję
zwężone aorty, degeneracja ciała
sięga odbytu, śmierdząc uryną
wznoszę modły o kwiat granatu
w bezkresnych ogrodach Pana,
zaklinam żywioły, by tornado
rozgoniwszy obłoki uniosło
mnie do kolejnej krainy Oz,
nuć więc zapomnianę kołysankę,
Ty, dawno zmała, ku pocieszeniu
odcisków na stopach i oślepłych
snów.