Ubrana w chorały
Dodane przez Milianna dnia 17.07.2016 17:54
Już była brzemienna - pokarmu w niej do nieba.
Czas napełniać stągwie, myć okna, chleb wypiekać.
Jak każda dobra matka, dom nasłoneczniając
z uśmiechem wieczorami dziergała kaftany,
czapeczki z koronkami, składając na pierzynach
wszystko, co najdroższe i miękkie - dla Syna.
Tak szczęśliwa w czekaniu, aż poświata lśniła.
Pełna nadziei, planów, czułości - dla Syna.
Nawet w myślach widziała jak wnuki będzie pieścić.
Urodziła. Rósł w blasku obraz wymarzony,
a ona zawsze obok, gotowa by chronić.
Kochała go ponad wszystko. Boże, jak kochała!
Skarb swój - Zbawienie w Cierniach.
Boże, jak ona łkała.