tembr
Dodane przez Irena Michalska dnia 12.07.2016 09:24
Już nie zadzwonisz, jak co wieczór. Nie zapytasz,
co u nas słychać. Dzień gwałtownie przyspiesza.
Wyrazisty głos słabnie. Więź jest muzyką i obrazem,
a słowa trwaniem, pełnią słuchu, jeśli trafiają idealnie
w miękkość membrany albo kakofonicznym ciosem,
gdy krzyk wdziera się w krew i burzy puls. Wewnątrz
prywatnej mapy zawodzi nawigacja, falują nieczytelne
znaki i sygnały mylą kurs. Pasma echa przeplatają się
w znajomych brzmieniach. Lecimy dźwiękiem
w dźwięk. Może dzisiaj jeszcze się uda.