bajka z amorałem
Dodane przez aleksanderulissestor dnia 26.06.2016 11:57
przybiegł sitarz do tarczmistrza
stegocony uchachany
i do ucha mu wyłuszcza
król marmurak pan nad pany
wydał ważkie dziś orędzie
że od jutra lepiej będzie

kiela znajdzie się tu śmiałek
co bestyję z topieliska
bez ogródek bez przechwałek
któren harą wali z pyska
zdybie samoć łba pozbawi
i na dowód mu przedstawi

a dostanie za to medal
wielki pierścień szczerozłoty
co mu cygan niegdyś sprzedał
rychtyg szaty i galoty
ciury dworskie zdjęcie z kliczkiem
pół królestwa i księżniczkę

do komnaty jakieś graty
konia z rzędem pod hippikę
do brodzika srebrny zatyk
dwustuletnią popielnicę
do karfura na rok talon
na podroby i makaron

to nie dla nas odparł kmiotek
toć zakutych tłuszcza cała
ledwo zaszła za opłotek
w try miga i oszalała
nim dotarli do topieli
tyle giermki ich widzieli

to kpy mistrzu tarczaczu
tarabanią wiszczą trąbią
smrodziec ich za plecy zaszoł
ponastraszał palimordą
my zrobimy go sposobem
znam ja oblężniczą modłę

ogrodzimy całe bagno
ani mysz się nie prześliżnie
a jak będzie szedł na jadło
wprost w szykany nasze wliżnie
dużo wszędzie z tyłu z przodu
albo wpadnie albo z głodu...

jak zmyślili tak zrobili
tu żelazo tam zapadnia
las kolcami najeżyli
naszedł głodek gada za dnia
na kręcinie którą chadzał
nożną łapę na pal nadział

dalej latać z tym palikiem
w te i w tamtą znów w tę stronę
z wielkim bólem równym krzykiem
podpierając się ogonem
uszedł w bagno jak niepyszny
schował się do swej mielizny

męka trwała przez niedzielę
łapę zajął zgnilec- zgorzel
cierpiał smrodniak strasznowiele
wpadły kmioty na bachorze
przy pomocy fest topora
łeb ciachnęli i do wora

poczem truchtem biegiem bokiem
na zamczysko prask przybyli
raz z przytupem raz z podskokiem
nie tracili ani chwili
oto mordziec królu panie
cne nagrody dawaj za nie

kiedy trzeba byli zgodni
i ochotni do współpracy
teraz jakby mniej sposobni
bo to był nielada zaszczyt
dostać fuchę wicekróla
nic nie robić tylko hulać

król już wiedział co z tym zrobić
on od tego przecież królem
niby będzie dzielić godzić
potem rzeknie jak on z bólem
że w tym cały jest ambaras
by się dwójgu chciało naraz

pierwej chcieli brać po równo
sporo dało się podzielić
bez księżniczki stare prócho
co z pierścieniem nie wiedzieli
wtem marmurak jak salomon
soli sypnął im pod ogon

jak się nie zmówicie trutnie
kat was sprawi wcześniej turniej

czas na morał koniec pieśni
na naukę dla potomnych
jeśliś tyci głupio nie śnij
patrz w około bądź przytomny
bo cię króle w bidę wpędzą
jeśli nawet wygrasz z nędzą

niech no tylko będzie górą
to i tak odejdzie z niczym
w zgodzie z prawdą i naturą
darmo dają obietnice
i jak już dosięgniesz szczytu
coś wymyślą i po krzyku

w końcu król miał propozycję
łeb oddacie w formie daru
ja wam podaruję życie
sprawiedliwie i bez swarów
podpiszecie mi na skórze
żescie są jechane tchórze

a princ prędki tchórz prawdziwy
dzielnie przy was wzią się sprawił
męznym onym był myśliwym
co bestyję zręcznie zabił
z kuchi weźcie po kapuście
i mi dalej wiernie służcie