Muszla
Dodane przez Milianna dnia 11.06.2016 20:05
Jan. Dziś skończyłby sto dwadzieścia lat.
Ach, gdybym mogła przytulić się do niego
i spróbować potraw, które gotował... Na froncie
w tysiąc dziewięćset szesnastym był kucharzem.
Później spełniał w Brazylii o chlebie jedno z marzeń.
Stamtąd przywiózł muszlę. Przykładam do ucha.
Szumiąc przywołuje ocean soli na czole, trudne drogi
i z tej ziemi niesamowite historie. Pięknie opowiadał.
Pamiętam, zawsze elegancki, z wąsikiem
i z książką pod pachą. Był wiecznie zajęty.
W Giesenslage też uczciwie pracował,
karcąc moją matkę, kiedy zapominała polskie słowa.
O bauerze u którego karmił bydło, mówili:
dobry człowiek - przez te cztery lata
przecież nic złego Jana nie spotkało.
Miał przy sobie żonę, dzieci
i słowa w cudzysłów ujęte
Nie polecisz.