opowieść Kalafiora
Dodane przez sykomora dnia 05.06.2016 21:59
hrabina Kodłubaj dzieliła pędy na kawałki
częstowała gości obracali mną w ustach
mlaskali

to nieprawda że stojąc pod oknem umarłam z głodu
nikt by nie umarł patrząc jak przeżuwają

straciłam apetyt na warzywa duszone w sosie
własnym opary z kuchni utrudniały oddychanie
co stali biesiadnicy tłumaczyli wrażeniem
jakie robi na nich bogactwo stołu

hej brukselki brokuły kalarepki marchewki w groszki
trawiące i trawione w bechamelu
gotowane na wszystko byle skończyć
w talerzu z obwódką

żyję

surowe warzywa
takie prosto z ziemi
pachną powietrzem