Matriarchat, czyli rządy kobiet...
Dodane przez bronmus45 dnia 04.06.2016 18:56
(...) straszliwy gwałt się podniósł
na moją publikację
o nadmorskich Chałupach.
Czy wtedy miano rację?
Jeżeli w pewnej chałupie
- niejednemu znanej -
dzieją się takie rzeczy
z cnotą ukochanej? (...)
^
Ty lepiej nic nie gadaj, że to moja wina
- rzekła żona do męża, idąc gdzieś przed nocą.
Sam w łóżku jesteś miękki jak lalka Balbina,
a mnie z tej mojej chcicy aż uda się pocą.
Więc muszę wyjść na ulicę - zaspokoić żądze,
przy okazji zaś sama przewietrzyć co nieco.
Z tego płyną do domu dość znaczne pieniądze,
a mnie też nie ubędzie nic, z rzeczy pod kiecą.
Więc nie martw się lebiego o moje wygody,
gdzieś właśnie na ulicy czy jakimś hotelu.
Ja tam tylko nadstawiam tyłek albo przody;
czasami mi się trafi nie jeden, a wielu...
Jestem dość znaną "lalą" - zaspokoję wszystkich
i jeszcze na dodatek sama też sfolguję
od mojej nieustannie rozpalonej żądzy,
gdy wokół mnie biegają dość bogate... luje.
Wrócę pewnie nad ranem - więc mi zgotuj kąpiel,
no i śniadanie smaczne żeby mi tu było.
Bo jak się nie postarasz i w coś ja tu zwątpię;
możesz oberwać w jaja, a na końcu w ryło...