Sowa
Dodane przez Magrygał dnia 31.05.2016 05:31
Zatrzymany w biegu przyciąganiem ziemi
obserwuję stopy wrastające w glebę,
unoszę dłonie - słońce opada na opuszki
palców, horyzont utrzymam na wątłych
ramionach.
Tyle ksiąg zagarnąłem za pazuchę
uciekając z płonącego miasta,
sanskryt zmieszał się z sumeryjskim
narzeczem, hieroglify wrosły w kamień,
chiński pędzel pieści zwój jedwabiu.
Historie stworzenia sprowadzam do daru
wątpliwości, apokalipsy wieszczą kolejny
koniec wszystkiego, a Gilgamesz pod czujnym
spojrzeniem Bogów okrywa się chwałą.
Zdadzą się na podpałkę, gdy strudzony drogą
zrozumiem nareszcie, że żadna inna prawda
nie będzie objawiona, prócz ciszy wokoło,
nad którą nocna sowa zatoczy szeroki krąg.