Bez szalika
Dodane przez Niepoprawna optymistka dnia 12.05.2016 05:00
Gorycz z żalem złowiłam na wędkę,
Twój cień w wieży, w oddali tkwił.
Później przyszła wiadomość i pękła
Już ostatniej nadziei nić.

Tak bym chciała móc znowu ją nawlec,
Lecz los zadrwił, pokazał drzwi.
Zapomniałam, by przynieść ci szalik,
A tam zimno, bez słońca drżysz...

Już minęło lat kilka, cóż z tego
Skoro wryty w pamięci kod?
Pozwól jednak mi wnuków doczekać -
Nim w wir rzeki, w wieczności toń.

Jeszcze zbiorę kolory, uśmiechy,
Pod powieką piasek, nim my...
Nim w nieznane, do naszej nierdzewnej
Dojdę, kiedy Piotr wskaże drzwi.