Ostateczność
Dodane przez Magrygał dnia 17.04.2016 18:54
Słowa raniły bardziej niż ich brak,
cisnęły się do ust jak stado termitów,
budowały strzeliste katedry gniazd.
Labirynty słów, latawce znaczeń,
podążałem za nimi w obawie przed
odpowiedzią na niezadane pytanie,
niemy ruch warg wyznaczał mapę
nieodkrytych kontynentów.
Pochylam się nad spierzchniętą
powłoką ziemi, na sromie jej bruzd
kładę oniemiałe dłonie,
cisza kiełkuje zbędnym objawieniem,
szeptanym w zgrzebnym narzeczu
martwego języka.