Hi, Hi, nóż. Wisi nóż. Niech spada albo spadnie już.
Dodane przez kkb dnia 11.04.2016 03:26
Wisi, kołuje, świeci ostro.
Swoim wiszeniem przestraszył rozkosz.
Spod niego uciekam z nogami w miejscu.
Bo śmierdzę.

Szoruję zęby aż do korzeni.
Paznokcie równam do szpiku,
odrastają tylko szaleństwa procenty.
I znowu sto pierwszy przypomina bym dalej węszył.
Ma racje. Ja śmierdzę.

Składam, lewą do prawej
jak uczyli mnie ludzie,
których nie chcę już spotkać więcej.
Bo wstyd, że można tak śmierdzieć.

Nie pachnie to ładnie
gdy nawet Bóg milczy odmownie
nie ważne czy krzyczę, czy klęczę pokornie.
Wiem, On też wie, że śmierdzę.

Brudzę kartki by wiedzieć co myślę
nic nie rozumiem,
tylko nozdrza dyktują melodie:
Ty Śmierdzisz , uu ty śmierdzisz.

Czuje to głowa i widzi to serce
obłok zatruwający sobą coraz więcej.
Swąd tak niski że gryzie korzenie.
Alarm! Coś czuć! ja śmierdzę.

Nie mam już siły Ci patrzeć na ręce.
Brzydzą się sobą i buduję twierdze,
w której siedziałem i siedzieć będę
bo śmierdzę...
lepiej dla świata jak sobie sam śmierdzę.
Wyrok! Skazany! Niech ja dalej tu śmierdzę.

Próbuję myśleć o chwilach
gdy umiałem, dziękować szczerze.
Pamiętam jak przyrzekaliśmy sobie tak wiele.
Teraz sam, chociaż leżysz obok
tylko ja z ostrzem nad głową
nie mogę spać, bo śmierdzę.

Zamykam powieki otwarte na myśli.
Trochę się boję co może się przyśnić,
a nic mądrego tu dawno nie wpadło.
Pewnie się dyga, na bank czuje, że śmierdzę.

Skarpety i gacie na lewą stronę
chyba, parzysty raz przerzucone
jebią spod marynary tak niemiłosiernie
ale i tak to ja, gorzej śmierdzę.

Od siódmej do trzeciej,
perfumowany oczekiwaniem co płaci
rozwiązuję zadania nie mówiące wiele o świecie.
Nikt nie czuje, ale ja wiem, że śmierdzę.
HI, HI ja śmierdzę.
Tak ostro, śmierdzę.