Piątki i soboty o szóstej
Dodane przez Ewan_McTeagle dnia 31.07.2007 21:45
Mówiąc do siebie na skraju łóżka
jak skończony
- kot albo telewizor -
w obcym domu. Wołałbym słyszeć
twój śmiech niż wyraźniej składać myśli
bez uzasadnienia. Powietrze śwista
między uszami. Poranny katar
cieknie z prawego nozdrza
- ale to nie ma znaczenia -
jakbym zaciął się papierem.
Odwracam wzrok
by rozprostować kości.