PRZYPIS
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00



Ciemność przypełzła pod okna; barman nic -

majstruje przy zaciętym zamku.



Po lewej chłopcy, którzy chcieli się bić, ale im przeszło.

Po prawej kuchnia po wielkim smażeniu.



Jedynej sympatycznej dziewczynie się nie chce.

Jej niesympatyczne koleżanki w kolorowych podkoszulkach



też nie mają tymczasem ochoty, bo czują się źle.

Im dłużej patrzymy na siebie, tym lepiej rozumiemy, jak to jest.



Jutro znów tu wpadniemy, napić się i pograć w karty.

Pojutrze wrócimy zmęczyć jutrzejsze zmęczenie.



Teraz jednak słuchamy, jak to on stoi na scenie -

dwie godziny śpiąc - a oni klaszczą.