Drugi wiersz dla chłopca - wilka
Dodane przez ellena dnia 30.07.2007 10:39
Nie ma i nie ma. Zostanie gra bez przeciwników, zawieszenie
w przestrzeni. Wszystko unosi się zgodnie z ruchem powietrza,
a ty wykładasz teorie o rzekach. Dwa razy, żeby nie pytała ciągle
o jedno zdanie, bo nie wystarczy. I zaczną się schody, które prowadzą
do nieznanych miast, rzędów kamienic. Witryny, szkło -

ciągle takie same, można być pewnym: dotkniesz jej, oprzesz o ścianę,
nie znikną razem. Rozrzuci włosy, w których zatopiła całe osiedla, dla ciebie
też ma miejsce, tereny do podbijania. Przeczuwałeś to wcześniej;

jeszcze zanim przyszła na świat. Głodna, z niepokojem, który się nią bawi,
i oczami kota; rzucałeś wtedy kamieniami w okna oddalone
o tysiąc kilometrów. Rozsypywały się jakimś ostatecznym dźwiękiem,
mogłeś wspiąć się po murze, pokaleczyć dłonie i stanąć w pustej już ramie.

Idź do niej, jasnowłosy, bo woła cię we wszystkich językach,
którymi przeklinają szaleńcy. Wystarczy przekroczyć linię, chodź