atrapa
Dodane przez Wiktor Mazurkiewicz dnia 28.02.2016 09:09


odcień blond odcieniem sztuczności
źrenice rozbiegane za kimś
usta ucho telefon - w zgodnym triumwiracie
piersi oszczędne raczej piersiątka
worek osierdziowy raz z wielkim
raz z małym sercem
dłonie - owszem - do potrzymania
jest kamuflaż jako taki i problemy
nienaprawialne

nie ma tego co powinno być
pochwa z łechtaczką zbędnym rekwizytem
orgazm to bardzo sucha abstrakcja
- choć przy tobie nie grajek
lecz muzyk wytrawny

najgorsze to krążąca - żeby dopaść
i ukąsić - arogancja

dlatego nie podam ci już ręki
nie wypowiem twojego imienia
nie pobiegnę za tobą jak głupi
nie będę przytulał ani pocieszał
oddechu mojego też będzie ci brak
i już niczym moim się nie podelektujesz

ech
zamówię sobie czarną pizzę
- jak mawiał pewien budowlaniec