Horrorskop
Dodane przez Thurgon dnia 18.02.2016 15:42
Kończył się już dzień i z papierosem w ustach
Spojrzałem ku górze w głębokiej zadumie
Feerią barw zapłonął wszechświat
skłon nieboskłonu w nieskończoności łunie
Pierwszy Strzelec, u boku jego lutnia
Silny, dumnie wyprostowany
Trzymał w ręku krzyż południa
Z kołczanu lękliwie wyglądały plejady
Bliźnięta na wielkiego wozu koźle
Układają karty patrząc sobie w oczy
Wóz ten z wolna jednorożec ciągnie
Mleczną drogą dumnie kroczy
Panna na rogu mu przycupnęła
Tańczą jej w oczach błędne ogniki
Śpiewając cicho, zaplatać zaczęła
Grzywę w warkocz Bereniki
Tuż za wozem baran z bykiem
Depczą kopytami obłok Magellana
Zbudził się Orion przerażony rykiem
Tarczą Sobieskiego Andromedę zasłania
Lew za Koziorożcem w dzikiej pogoni
Roztrącili stada pegazów i pawi
Wypuścił Wodnik Wagę z dłoni
Gwiezdny pył zsunął się z szali
Rak przycupnął na stopie Perseusza
Przyglądają się jak w niemocy
Mały pies zrywając się rusza
Ścigać Kruka w koronie północy
Na koniec Ryby horyzont przysłoniły
Z obu stron, prosto w Łabędzia serce
W żaglu kształt smoka wybiły
Gończe psy płosząc w Herkulesa ręce
Zatańczyły raz jeszcze gwiazdozbiory
Zamigotały w mitycznej kawalkadzie
Do dziś nie wiem czy były to senności zmory
Czy nieboskłonu taniec na jawie