Sześciolecie nienawiści
Dodane przez Kira dnia 14.02.2016 11:28
Odrzuć strach, pod spodem jest ta sama miłość.
Ciała zrastają się pod jej wpływem.
W orkiestrze zdolniejsi zagłuszą mniej utalentowanych.
Będziemy oczytani, odrzuć strach.
Staniemy się biegli w prześladowczych dziedzinach.
Wyrobimy sobie schematy, przetrzemy szlaki.
Narodzimy się ponownie, zachowawczo podejdziemy do życia.
Impulsywność zacznie się nam kojarzyć tylko z cudowną niedzielą w cyrku.
Barbarzyńcy zostaną na zewnątrz.
Woda święcona nie będzie trucizną.
Skończymy z szeptem, skradaniem na sinych palcach,
z muzyką spotkamy się na żywo,
nie w grobie.
Nie tylko nasze cienie zatańczą,
nie będziemy poruszać się wolno
z do przesady bijącymi sercami,
nie będziemy iść gęsiego
po niepomalowanej stronie, za granicą,
zanim się rozwidni na dobre.
Nie zaskrzypią łopatki nigdy więcej.
Odrzuć strach, pod spodem mamy naturę rozwidniania widnokręgu,
eksplozje to będą, ale w brzuchu z podniecenia.
Rozerwiemy pęta na klatce piersiowej.
Nogi przestaną padać do stóp.
Koniec ze zdesperowanym sługą.
Uzyskaliśmy zgodę na niezgodność.
Piękno jest nieuchwytne.