Zazielenił się nadzieją z groszkiem
Dodane przez stawil dnia 28.01.2016 07:51
Las niespeszony przedwczesną wiosną wiódł
bez pośpiechu
całkiem jeszcze zimowy monolog
nieskończoną gamą szarości podpartą
dla zachowania równowagi w całej kompozycji - akcentami bieli i czerni
mocno ukorzeniony w ziemi
chwytał się rozgałęzionymi koronami - nieba
łącząc oba te jakże skrajne elementy artystycznym ściegiem
niezwykle wytrzymałym na potężne napięcia występujące czasami
w najbardziej newralgicznych miejscach
rzeczonego krajobrazu
wczesnym świtem
wszystko jeszcze spało
nawet wiatr w twarzowej szarudze
uciął sobie drzemkę po nocnej hulance
i tylko cisza nie próżnowała
mając jak zwykle w tym temacie najwięcej do powiedzenia
ranek szedł z wolna po ziemi śladem swego cienia
radując otoczenie anemicznym odpryskiem
światła na wodzie
opuszczone gniazdo na samym wierzchołku drzewa
wplatało w swoją strukturę długie spojrzenia niepoprawnych optymistów
z chwilą gdy opasły już dzień
próbował w międzyczasie wygodnie umościć się
wewnątrz szpitalnej topografii czytając
po drodze kilka wersów dobrze zapowiadającej się poezji
napisanej przez bezsenną noc w karcie choroby
pokój zazielenił się nadzieją z groszkiem
malując cieniem na ścianie rozkołysane wierzchołki drzew
pochylone w pokłonie niebu dziękczynną modlitwą
przez okno - wyszedłem na ptasie salony
Łagiewniki 2015