A Pan Bóg łapał właśnie oddech
Dodane przez IZa dnia 21.01.2016 19:57
Proszę,
aby procedury działały według zasad unii wyzwolenia z ciał.
Przewoźnik machał mi przed oczami
dyplomem prywatnej uczelni, a nie potrafi wypłynąć z szuwarów.
Dziś sobota, na pomoc nie ma co liczyć.
Moja konsternacja sięga szczytu, nie wiem czy płynąć
Styksem wpław, czy poddać się martwej fali niemożności.

Dziękuję,
że mnie nie utopiłeś przy samym brzegu.
Choć może chciałeś się zabawić nowym stylem pływania.
Dziękuję
też za to, że jak Pan Bóg stworzył nie jest moim
okryciem do końca weekendu,
miałbym gwarantowane zapalenie płuc.

Przepraszam,
za tę wiadomość w skrzynce głosowej.
Będąc między, nie wiem czy pracujesz czy wypoczywasz.
Zgodnie ze swoimi wytycznymi.

Epilog.
Głośne oklaski dłonią w policzek.
Czy pan wie, gdzie pan jest?
Jak się pan nazywa?
No, to mamy go z powrotem.