O Farmie pod Kaczym zarządem
Dodane przez viviana dnia 14.01.2016 23:16
O Farmie pod Kaczym zarządem
Pod kaczym zarządem farma wciąż pięknieje! -
- Prezes dba by sianko świeże było w żłobach,
zimną wodą stada - poi, ledwo dnieje
i skrobie buraki od rana na obiad.
Zadbał, żeby bydło, drób i trzoda chlewna
miały z pierwszej ręki nowiny ze świata;
- By transmisje meczów odbierać na żywo,
w kurnikach i chlewach pozawieszał radia.
Pozawieszał święte obrazy na hakach
i żywoty świętych wiszą między nimi;
- Ma to wymiar trochę uzdrawiający,
trochę z innej bajki, trochę satyryczny.
U Niemców, tym samym, zrobiło się głośno;
- Sąsiedzi huknęli - Pan Prezes fachowcem!
- Doszły do nas słuchy, że rwie zęby osłom,
jest treserem kundli i krzyżuje owce.
Trudno się nie zgodzić z opinią tak zdrową.
- Mimo, że fachowość tematem jest śliskim,
zagranica lubi nos w nieswoje wsadzać,
wszechobecny bełkot w uszy wpada wszystkim!
- O farmie, o żarciu o żłobach kierdelu,
o cudzie medialnym - prezesa orężu,
wyścigu po życie konsumpcją podszytym,
o pięknie wsi polskiej i dupie Maryni.