Adagio Albinoniego
Dodane przez silva dnia 30.12.2015 23:24
to nic że dokończył je Giazotto
posłuchaj
dźwięk organów jak spotkanie
ze skałą brzemienną źródłem
wchodzą smyczki i płynie strumień
szemrze o tym co przedwcześnie wygasa
ustępując niewiadomej gdzie nie istnieją zegary
Zmarnowaliśmy świt, a tego nie wybaczy nam żadne niebo*.
przekorne wiolonczele każą kiełkować nadziei
aż po horyzont który falując zatacza coraz większe kręgi
powracający motyw wypłukuje ziarenka smutku
tak lekko odrzucasz to co przyziemne
szukając odpowiedzi
przesiewasz piasek jak zapowiedź witraża
w pianissimo łasi się nienazwane
spoza rozety zagląda
światło
dotykasz go opuszkami wiersza
muzyka sfer szuka miejsca
miesza się z sypkimi frazami
już jesień park w bajecznej wylince z liści
napełnione oddechem odpływają
może jak Żydzi zaczniemy topić w tym strumieniu grzechy
oczyszczeni otwieramy się na nieograniczone przestrzenie
gdzie legato wygładza niczym nurt
każdą zmarszczkę ziemi
dźwięki sprzęgają się w kryształ
by trwać jak powidoki
*Jim Morrison