o Irinie
Dodane przez hiroaki dnia 25.07.2007 17:45
Prawda jest taka, że przychodzą ją wąchać. Wdychać
okrągłe oczy i rumieńce na błękitnym tle. Światło i biełyje rozy.
Jeszcze raz posłuchać jak z wykałaczką w zębach wyznaje,
że nie lubi miłości przez telefon. Muszą ulegać malowaniu
sumienia, wchodzeniu w skórę bez plam. Wszystko ot tak.
Oddają jej stare dłonie i skarlałe rozpacze. Irina wciera spokój,
rozciąga czas. I zawsze dziękuje pierwsza.
Prawda jest taka, że przychodzą zazdrościć Irinie ud,
wielkich jak świat. Szukać brakujących elementów. Kraść
opowieści o kobietach bez imion, o listach pod poduszkami
i żywej pamięci. A jednak nie odgadną co miała w walizce.
Nie przebiorą się w jej historię ze strzępów. Irina nie zdradza.
Waży miękkie słowa zanim pozwoli zabrać je do domu, choć
wie, że nigdy ich nie założą.