po Zmianie. relacja ostatniego świadka
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 08.12.2015 23:01
Każde miasto jest małym państwem,
                                            każdy dom małym miastem.
                                                        Feliks Krywin
Jestem cieniem samego siebie z epoki gdy zawsze
można było przewidywać. Teraz wszystko się poprzestawiało
i nie wiadomo skąd padają ciosy. Na moich oczach
rozlatywały się zegary w ogrodach, muzyka
przekształcała się w szeleszczące śmieci, gasły
oddechy wulkanów, padały miasta-państwa,
burzono domy-miasta i proch porastał markowe garnitury.
I zanim tłumy wyległy na ulice, było już jasne,
że to źle się skończy.
Kiedyś wierzono w naturalny porządek, po środzie zawsze
następował czwartek, efektem defekacji była ulga - towar
zawsze pożądany przez cierpiących. Wystarczyło jednak
minimalne przesunięcie, a sczezła wszelka oczywistość.
I już się nie da zwyczajnie sprawdzić w kalendarzu,
o której jutro wzejdzie słońce, by wzniecić ostatni pożar.
Jestem ostatni z rodu, jestem cieniem samego siebie z czasów
pewności. Tej, z której nic nie zostało. Dym zalatuje gównem,
nim są też uszczelnione okna na ten przekręcony świat.
Z tymi słowy chcę umrzeć, ostatni po środku oblężonego
miasta-państwa, ostatni w płonącym domu-mieście.