naprzeciw sobie
Dodane przez no_name dnia 02.12.2015 09:52
jestem w drodze
do taraskonu wiedzie złotawa poświata
jesień jeszcze sucha gdzieniegdzie gniją
listki w rowach zwinięte w pojedyncze myśli

na horyzoncie wieże
wznoszone z cieni pieśni bułata
jak metropolie spadziste dachy

składane w urny z dłoni
metafizyczne twarze olbrzymów
w każdym kamieniu

dokąd idziesz domine
dokąd
na froncie wojna ogień
kotwice wbite w kościste ramiona
nie dożyjemy lata

namaść nas
boski urodzaju
ochrzcijmy się na nowo

jeruzalem płonie