Prometeusz wczorajszy
Dodane przez Rosa dnia 06.11.2015 22:18
Wielkie ptaki wydziobały moje wszystko.
Miałem tak stać, niski i całkiem zgubiony
i już nigdy nie usiąść.

Serce stukało mi coraz wyraźniej,
że rozwiązanie znajdę na parapecie zewnętrznym.

I chciałem powiedzieć, do zobaczenia,
ale wtedy zaprzyjaźniony anioł podszedł do mnie
ze stanowczym: No pasaran.