***
Dodane przez Magrygał dnia 01.11.2015 12:36
Odkrywam równoległość światów,
na paraboli czasu nanizane obrazy,
odżywa odgłos kroków, ślady palców
na dębowej poręczy, drobinki kurzu
zataczające kręgi w źrenicach
oślepłych okien.

Wokoło rozrzucone fragmenty dni,
niestrawność ciała, poszarpany sen.
Odziany w popłoch, z ropniakiem
pamięci, wspominam uśmiech
Barabasza.

Wraz z nim spożywam wieczerzę:
na płótnie nature morte widnieje
zarys ryby w bezdechu skrzeli,
gruda sera i stalaktyt kielicha
z zastygłą kroplą wina
na kamiennym dnie.