Współdźwięk. Na modłę M. Cwietajewej, lecz po swojemu
Dodane przez abirecka dnia 26.10.2015 04:35
Wciąż liście
stoją na warcie ogonków
zeschłych barw - za to
(bez)pośrednich -

Jesieni ukochana która
jesteś - słońce - zatrzymaj
z ciepłem niczym oddech
mój czyli powietrze

Niepowtarzalnym ten czas
zwany wiecznością. I moment
co trwa niby wieczność
wetknięty w przejrzysty wazon

zżółkłą witką leszczyny
z klonem spomarańczowiałym
i biskupim fioletem
chryzantem jak okruchy -

Buk ożywił czerwony brąz
mego anioła płaszcz
i jego skrzydła ogniem podbite
Wszystko się trzyma na tymczasem

na słowo honoru -
gdy swój psalm
ciągnie jesień

po muzyki schodach
po szczeblach akordów
po cichnących tonach