jeszcze nie wiem co będzie na końcu...
Dodane przez Signum dnia 04.09.2015 09:38
można by mówić o ilości śliny w gorzkiej prawdzie
gdzieś pomiędzy ciałem a słowem wszystko wtedy
wydaje się okrągłe na kształt oka niczym takie tam
poczucie wieczności czy też chowanie mroku po
kieszeniach aż trudno wyśnić kolejne imiona
to tak jakby świat zaczął się od spadania gwiazd
aż po drganie które sprawia ból trudno jest
wtedy utrzymać równowagę na rusztowaniu krzyża
tu każdy znajdzie swój ślepy kąt nieba
a podobno miłość nie zna granic lecz o tym się
nie mówi skręcając w następną ulicę
czyli takie tam stąpanie po nadgryzionych
przestrzeniach trudno jest tu pojąć boga
w kawałkach wiem zaczyna być wszystko jedno
na dowód nieistnienia albo sentymentalne
dramaty szaleńca
w piętnastominutowym filmie bez tytułu
czasami nie wystarczają nam zasłony by skryć
nasze skrzywienie tak by nie mieć nic
wspólnego ze sobą