Zabić drozda
Dodane przez arkadiusz-stelmach dnia 19.06.2015 08:28
Mariannie Pizoń
Mało co Cię prababciu pamiętam
ten kunsztowny siwy pukiel włosów,
przypominający skrzydła gołębia.
Czułe słowa, gdy nazywałaś
mnie Smykiem, minionego lata
które całkowicie zatarło się w pamięci.
Tak jak smak na polu rosnących
dzikich czereśni,
pajda chleba z kwaśną śmietaną
posypana cukrem.
Wszystko się zatarło i odeszło
wraz z Tobą skurczoną jak owoc,
z wysuszoną na wiór
pergaminową skórą dłoni.
Pamiętam tylko tę noc,
gdy odeszłaś, kiedy spałem
w Twoim łóżku okryty pierzyną -
powiedziałaś we śnie Wnusiu,
czas na mnie.
Teraz nie doskwiera samotność,
moja mama leży wraz z Tobą
w jednej kwaterze, powróciła
po śmierci do siebie i jest pośród
swoich, ja zaś tracę pamięć,
swoją niewinność, niebawem
zapomnę jak się nazywam
zabije mnie rzeczywistość,
oczekująca eksmisja, w dniu
w którym umilknie mój śpiew.