Suka
Dodane przez helutta dnia 21.04.2015 18:10
W dzieciństwie towarzyszyły mi trzy suki
jedna po drugiej trzymały straż
żeby nie urwała się wątła nić
Udomowione samice przechodziły
przez krótszy od mego żywot
beztroskie bieganiny po trawie
ruje znane w całej okolicy
szczeniaki
oraz starość pełną powolnych przemieszczeń
problemów z ciałem włosem i rakiem
umierały zmęczone
chyba z ulgą
Potem pojawiła się krasula z Andziołówki
samice królików oraz inne suki w okolicy
więc lubiłam pogadać
gdy podnosiły wzrok
tylko trochę mniej obecny od mojego
i słuchały z niedowierzaniem przez chwilę
co wystarczyło by parę głupstw uciekło z głowy
i rozbiegło się za świerszczami
Kiedy dzieci były małe
spaliśmy w jednym pokoju
jak w budzie albo w lesie
wtuleni we własne zapachy
ale czujni jak para zajęcy
Też byłam waleczna w obronie gniazda
które wiłam przed każdym porodem
z wzrokiem skupionym niczym szpak
podczas okresu lęgowego
Teoria ewolucji nie sprawia mi więc przykrości
raczej budzi wspomnienia dalekich krewnych
o których milczy się przy niedzielnym obiedzie