unieważnienie
Dodane przez krysmys dnia 14.07.2007 17:26
podniesiona stopa, gotowość i wahanie w ruchu,
któremu dopingują gapie. stoi ich równy rządek,
w odbiciu poboczy, mokrego grysu, kąciku oka.
to dokąd pójść? jak bardzo paradnym krokiem?
powlec chorą nogę, przykurczyć? unieść głowę?
zasalutować meblom, pokaleczonym świadkom:
pękających od zapisków papeterii, pochylenia
przy słabym świetle, zgniecionej w kulę usterki
języka. komódka i sekretarzyk, pełne kartony
alienacji, łóżko, na którym sypiał szybko i pisał.
poeta sięga bruku, oddany słońcu i świadkom,
zbyt wielkiej przestrzeni, więc wyciąga papier
z szufladki i siada - jakby nigdy nic - eksmituje się.