rower
Dodane przez Irena Michalska dnia 24.03.2015 10:04
Nie nocą, ale w świetle słońca, wychodzi z nas cień osobokrążca
Mknę, zanurzam się w powietrznym
tunelu, własną szybkość przekraczam
i bieg małych zdarzeń, czas zakrzywiam
na leśnych ścieżkach, wchodząc miękko
w otwierające się w trójwymiarze
pejzaże.
Mój cień przeskakuje nieruchome cienie
sosen, lecz sam przez siebie przeskoczyć
nie może, ruchliwy jak lustrzane zajączki
na darni, dziwacznie się płoży, a rower
o pień drzewa oparty chyba uwielbia
te żarty.
Wydłużona sylwetka na zielonym obrazie
stoi przy dwóch kołach spłaszczonych
w elipsy, wyglądamy jak czarne animacje
z kosmiksu.
Potrzebuję tak niewiele, robię sobie cień
z rowerem.