gen.
Dodane przez no_name dnia 12.03.2015 21:17
Przypomniał mi się smak chłodnej wody, uciągniętej
ze starej studni. Babcia przelewała z wiadra do emaliowanego garnuszka z obitym uchem. Piłam łapczywie. Trzeszczał stary łańcuch, korba nieznośnie piszczała.
Dziadek w budzie za domem naprawiał buty, nie lubił gdy mu przeszkadzano.
Mogłam godzinami grać na trąbce z odpustu. Nie znałam coca-coli.
Wieczorami przychodził do nas Chrystus. Czasami
stał w progu i patrzył.