Rozwód diabła
Dodane przez Krzysztof R Marciniak dnia 27.01.2015 16:00
była żona nachodzi mnie. zarzuca pretensjami o byt.
nazywać, nie nazywać. przejąć jej określenia.
może milczeć, odebrać oręż ciszą.
zacałować po drzwi przeszłości.
może gościnnie, po zatrutym soku prawdy
wrzucić do bagażnika,
utopić w morzu alkoholu.
wtedy nie pamiętać nic prócz bólu,
pogrzebać słowa
poświęcone na dwa.
wtedy diabłu oświetlić noc miejskimi neonami,
na wieczność opłacić hotel
wątpliwością.
stukają obcasy fantazji, czerwony szal omotał dom.