uwikłanie
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 04.12.2014 00:36
I

NIENAWIŚĆ

do wnętrza lampy
niesionej przez podziemny korytarz
wstawię cię

w oko diademu
płonące od wewnątrz
wprawię cię

od widoku napastliwego
z rzężących ulic
zasłonię cię

a ty mnie roztrzaskasz
moje wątpia na haku zawiesisz
i rzucisz w przydrożne błoto

mój kręgosłup
stanie ci się kosturem
dzięki któremu nie upadniesz


II

LITOŚĆ

co można wiedzieć o litości
że nie ma jej w tłumie patrzącym z murów
że nie płynie ona po arteriach autostrady
że nie ujawnia się w chrobocie miażdżonego lasu
że nie ma jej w niekurczącej się pielgrzymce bezdomnych

niewielka stąd pewność że
ona w ogóle
jest

a przecież
to ona
nieraz dławi
mimowolnym spazmem
niechętnie wpuszczanym
w gardło

a potem
rozciąga biel na twarzy i
nakazuje walkę myślom


III

codziennie spostrzegam
że coraz dalej jestem od
tej mądrości która niegdyś mnie objęła
była o krok a ja
niebacznie porozrzucałem ją
na siedzeniach w niejednym tramwaju
który przed świtem wiózł mnie w
niezamierzone fakty

dlaczego nie dałem się dosięgnąć
promieniom które po mnie przystępowały
dlaczego pozostałem
niezmiennie uwikłany
w litość i nienawiść

niezmiennie uwikłany
we fragment który nie pasuje do
żadnej większej całości