STYGMATY
Dodane przez Jędrzej Kuzyn dnia 24.11.2014 14:43
Wchodząc na górę liczyłem kamienie Nie śpieszyłem się
Zatrzymywałem często Modliłem
nie prosząc o nic Jeżeli jestem ogrodnikiem pana
moje myśli niech będą jak kwiaty w ogrodzie
Powoli niech kiełkują z ziemi mrocznej
I nabierają kolorów żeby stać się tęczą

Wchodziłem powoli Waga otwierała się
Zło z dobrem tańczyło na szalach
Miłuję wszystkich

Wchodziłem powoli nie przyśpieszając kroku
żeby ci co idą za mną mogli ujrzeć
mojego boga Nie chcę być zbyt zachłanny
Cieszy mnie każde ziarnko piasku znalezione w bucie

Ujrzałem krzyż i cierpienie spłynęło na ciało
ożywiając duszę Zostałem wybrany bo pragnąłem
żeby oczy pana widziały mą postać

Bóg jest tym czym mogę zbliżyć się do ludzi
Krzyżem stoję na górze Pozwalam
wszystkim przyjść do mnie Jestem
miłością obejmującą czas a ten
wypełnia się cierpieniem. Przecież chciałem
żeby płonęły krwią moje dłonie i stopy
a w sercu ogień jak skrzyżowane szczapy