* * *
Dodane przez Grzegorz Wołoszyn dnia 07.07.2007 21:44
Zostawiam odciski w kartotece poręczy,
tłustej od splątanych dłoni. Upchany ciasno
w walizkę wagonu, nieważki w zbitej masie.
Kasowniki robią obrót odmierzając czas.

Na zewnątrz chusty kałuż ocierają ciężkie
twarze budynków dźwigających niebo.
Nurty spalin płynące wartko potokami
oddechów, niewyraźne sylwetki znikające

w peryferiach źrenic, witryny jak nerwowe
maźnięcia pędzlem. Wstążki torów powiewają
zakrętami, każda zmiana pejzażu coraz
bardziej obca, aż myśl o końcowym przystanku

budzi niepokój, który narasta.